Szukaj

Polska moda okiem Krystyny Mazurówny

Wywiad z legendarną tancerką i choreografką
Krystyna Mazurówna

Pokazujemy polską modę niezależną od strony ambitnych projektantów. Dziś chcemy dowiedzieć się, jak wygląda ten rynek okiem osoby, która aktywnie go wspiera i docenia wysiłki projektantów, czyli Krystyny Mazurówny

Ma Pani klucz do mitu Lwowa, który dał Pani to, co pozwala nadawać ton niezależnie, gdzie człowiek się znajdzie. Jaki jest kod tej przestrzeni wolności myśli, którą sprowadziliśmy do miejskiego folkloru, a która jest tym magicznym składnikiem stylu i elegancji, którego nam dzisiaj tak bardzo brakuje?

Nie sądzę, żeby fakt, że urodziłam się we Lwowie, miał jakikolwiek związek z moim charakterem czy z moimi upodobaniami. To raczej – wychowanie przez mego ojca, matematyka o niezależnym, wolnym systemie rozumowania jak i pewna moja wrodzona niezależność myśli i postępowania sprawiły, że nie ulegam przekonaniom ani gustom ogółu, a kieruję się zawsze i w każdej dziedzinie własnymi kryteriami, czy są spójne, czy zupełnie odmienne od opinii ogółu. Wyraża się to również w dziedzinie mody – jak twierdzę żartobliwie, nie śledzę mody, ale ją wyprzedzam, przeczuwam niejako jej drogę, bo jest ona niezwykle konsekwentna i logiczna, a nie przypadkowa i chaotyczna, jak sądzi się powszechnie.

Odniosła Pani sukces w czasach, kiedy pochodzenie z Polski mogło być co najwyżej przeszkodą do sukcesu. Czy mamy szansę, żeby ambitne osoby z Polski były doceniane nie pomimo tego, że są z Polski, jako jakiś wyjątek, ale po prostu dlatego, że są dobre w tym co robią?

Sukces? Zależy, jakie znaczenie przywiązujemy do tego słowa. Wszelkiego typu „celebryctwo” nie ma dla mnie nic wspólnego z sukcesem – prawdziwym sukcesem jest konsekwencja w swojej dziedzinie sztuki, a nawet życia, i realizacja własnych celów. Warunkiem niezbędnym – w dziedzinie artystycznej – jest oczywiście coś, co się określa mianem „talent”, konieczna jest także pasja, a co za tym idzie, pracowitość i uparte dążenie do celu. Nie sądzę, żeby świat przywiązywał aż taką wagę do pochodzenia – to raczej nasze narodowe kompleksy kierują nas w stronę takiej interpretacji, tak jakby miało to zasadnicze znaczenie – coś jak „słoń a sprawa polska”. Oczywiste, że gdy ktoś jest utalentowany i świetny w tym, czym się zajmuje, bez względu na kraj, w którym się urodził osiągnie to, na co zasługuje. Ja we Francji nie odniosłam „sukcesu”, ale byłam uznana za bardzo dobrą tancerkę, dlatego bez problemów miałam zawsze ciekawą pracę w moim zawodzie, w świetnych spektaklach, bo byłam po prostu tego warta – nikt na ogół nie pytał, z jakiego kraju pochodzę, nie miało to żadnego znaczenia..

Polska moda niezalezna okiem Krystyny Mazurowny 02
Wspólna sesja Krystyny Mazurówny i Tomasza Karcza, Fot. Piotr Bramora
Wspiera Pani ambitnych projektantów mody, osoby, które robią coś swojego i nie idą na życiową łatwiznę. Czego potrzebuje dziś polski Janko Muzykant, żeby mógł rozwinąć swój talent?

Czego potrzeba, żeby rozwinąć swój talent? Tego samego teraz i tu, co zawsze i wszędzie – mamy na to szereg dowodów w historii. Przede wszystkim nie należy szukać przyczyn niepowodzenia naokoło, nie winić otoczenia, ustroju ani innych czynników – jeśli naprawdę ma się coś do powiedzenia, od nas samych tylko zależy, czy uda nam się to wyrazić, spełnić się i osiągnąć to, o co nam chodzi. Myślę, że każdy z nas jest całkowicie odpowiedzialny za swój los i za swoją drogę życiową, łącznie z końcowymi efektami! Co do polskich projektantów mody, wyszukuję ich starannie w różnych zakątkach kraju, bo ubieram się zawsze tylko i wyłącznie właśnie u indywidualnych projektantów, tak w Polsce, jak i w Genewie, Brukseli, Nowym Yorku czy Paryżu. Polscy projektanci często mają często dobre, ciekawe pomysły, ale brak im zaplecza, sami nie mają techniki krawieckiej i często ich modele które mają dobre założenie, nie są dobrze ani funkcjonalnie wykonane.

Chyba nie jesteśmy aż tacy źli i nie jest wokół tak strasznie. Co mamy fajnego, na czym budować, a czego może nie jesteśmy świadomi?

Chyba należy głównie walczyć z utartymi schematami, tak jeśli chodzi o samą twórczość, jak i zrzucanie odpowiedzialności za brak jakiegoś utopijnego natychmiastowego sukcesu na innych.

Róbmy uparcie swoje, to do czego jesteśmy przekonani!

Tylu ludzi dobrze się zapowiada, a później znikają. Jaki jest sekret bycia osobą konsekwentną? Jaki jest Pani sposób, by nie dać się zwyciężyć własnemu sukcesowi tylko ponieść go dalej?

Nigdy nie oceniałam życia kryteriami „sukcesu”, wydaje mi się, że to puste słowo. Jaki sukces? Finansowy? Jeśli nam na nim zależy, to róbmy tylko to, na co jest popyt, co się sprzedaje. Jeśli ktoś się dobrze zapowiada, a potem znika, znaczy to wyłącznie, że nie był do końca przekonany o właściwości tego, co robił. Artystyczny? Wymaga poświęceń, ale jeśli nam na nim naprawdę zależy i mamy coś ciekawego, nowatorskiego i wartościowego do powiedzenia – musi on nastąpić, co nie jest jednoznaczne z pokazywaniem się na okładkach kolorowych czasopism ani z wielkimi zarobkami. Wszystko w życiu jest sprawą jasnego wyboru, reszta – tylko konsekwentną jego realizacją.

pytania: Szymon Wachal
zdjęcia: archiwum Krystyny Mazurówny