Ulubiony, letni przysmak z czasów dzieciństwa? Niezapomniane lody na patyku! Pora na ich nieco zmodyfikowaną, w 100% naturalną wersję. Ananas z selerem, a może awokado z czekoladą? Postanowiliśmy dowiedzieć się nieco więcej na temat tego ciekawego, lodowego pomysłu na biznes w wykonaniu firmy Lodove.
[nggallery id=38]
Skąd pomysł na tego typu działalność?
Pomysł siedział nam w głowach już od dawna, jednak ze względu na ciągłe podróże ciężko było go urzeczywistnić. Pewnego razu trafiły w nasze ręce książki z przepisami meksykańskich lodów zwanych „paletas” i od razu zakochałyśmy się w całej idei. Od samego początku wiedziałyśmy, że nasze lody mają być w 100% ze świeżych owoców. Kształt czyli klasyczna prostokątna forma też jest nie bez znaczenia. Takie są „paletas”.
Lody na patyku kojarzą nam się z dzieciństwem. Dlaczego więc nie przenieść się w tamte czasy, a przy okazji zrobić to w zdrowy sposób.
Co stanowi dla Was inspirację do tworzenia kolejnych smaków lodów? Jak wygląda proces ich tworzenia?
Inspiracji jest wiele. Zaczęło się na pewno od smaków, które przywiozłyśmy z Indonezji czy Meksyku. Przestudiowałyśmy dokładnie przepisy z naszych książek i zaczęłyśmy próby. Dobierałyśmy proporcje i opracowałyśmy swoje własne kombinacje. Sugerowałyśmy się także podpowiedziami naszych znajomych, którzy cierpliwie testowali lody jeszcze w trakcie zimy. Lodove to niekończąca się historia smakowa. Znajdziecie u nas takie egzotyczne połączenia jak mango z chili , ananas z selerem czy awokado z czekoladą. Nie zapominamy też o naszych rodzimych smakach. Niedawno zaczął się sezon na rabarbar, pojawiają się truskawki, a wkrótce będzie już tylko lepiej. Nie możemy się doczekać lodów jagodowych.
Spotkacie nas m.in. na Targu Śniadaniowym, który odbywa się w każdą sobotę. Właśnie za pośrednictwem targów z żywnością chciałyśmy dotrzeć do ludzi, którzy przede wszystkim stawiają na jakość jedzenia.
Proces tworzenia w dużym skrócie polega na tym, że kupujemy owoce, miksujemy je za pomocą bazooki i wlewamy do foremek, które potem wkładamy do specjalnej maszyny mrożącej. W praktyce produkcja trwa trochę dłużej. W przypadku lodów grejpfrutowych obieramy owoc z błonek, pestek i dopiero miksujemy. Lody są więc zamrożonym miąższem, a nie po prostu wyciśniętym sokiem. To trochę zajmuje czasu, ale liczy się efekt.
Kto najczęściej korzysta z Waszych usług? Jakiego rodzaju imprezy uświetniane są przez Wasze produkty?
Zadebiutowałyśmy w trakcie kwietniowego Urban Market w 1500, potem zaczęłyśmy pojawiać się na Żoliborskim Targu Śniadaniowym, który odbywa się w każdą sobotę. Właśnie za pośrednictwem targów z żywnością chciałyśmy dotrzeć do ludzi, którzy przede wszystkim stawiają na jakość jedzenia. I chyba udało nam się trafić w ich serca bo zapytań mamy sporo. Warszawskie kawiarnie same zaczęły się odzywać co pokazuje nam , że jest zapotrzebowanie. Przygotowujemy dla nich specjalną ofertę, również dostosowaną dla wegan i osób odżywiających się bezglutenowo. Coraz częściej pojawiamy się na weselach, urodzinach czy zawodach sportowych.
Dziękujemy za rozmowę.
Link do fanpage’u firmy Lodove: www.facebook.com/lovelodove
Tekst: Justyna Zajdel. Zdjęcia: Wojtek Antonów