Szukaj

Być fair dla odbiorców – Siostry Bukowskie

Pati i Marsi Bukowskie to dziewczyny, które podbiły serca odbiorców, pokazując swój sposób na zdrowe i wypełnione dobrymi emocjami życie
Siostry Bukowskie | materiały prasowe

To takie zwyczajne, proste rzeczy, że w sumie każdy mógł na to wpaść. Ale trzeba było dopiero dwóch cudownych siostrzyczek, żeby to wreszcie zrobić. Jedni są zachwyceni inni oburzeni, a życie biegnie dalej i dostarcza inspiracji

Jak to jest mieć coś sensownego i dobrego do przekazania, być lubianym przez ludzi za naturalność i ciekawy przekaz, a trafić do głównych mediów w dużym stopniu dlatego, że poddało się w wątpliwość sens studiowania dla samych studiów? Czy ludzie potrafią jeszcze słuchać co się do nich mówi czy chcą tylko chwytać Was za słowa?

Z pewnością nie można ludziom zarzucić tego, że nie słuchają. Mamy wręcz wrażenie, że z roku na rok jesteśmy coraz bystrzejsi. Sens w tym, że media, a przede wszystkim internet, rządzą się swoimi prawami. Chodzi o to, że ci, którzy się z czymś zgadzają zwyczajnie nie dają o tym znać. To tak, jak z oglądaniem dobrego film, gdy Cię ciekawi to się wkręcasz w milczeniu, a przy najbliższej okazji polecasz to znajomym. A chwytanie za słowa, krzykliwe nagłówki będące pseudo cytatami albo zdanie wyrwane z kontekstu to nieodłączna część mediów. Lubimy sensacje, kontrowersje i ludzką głupotę, tak jesteśmy skonstruowani. A media dostosowują się do wymagań swoich odbiorców starając się za wszelką cenę tę rozrywkę dostarczyć.

Hejterzy, tak, nie mogło ich zabraknąć. Ostatnio gwiazdy czytają nawet na głoś negatywne komentarze. Krzykacze i frustraci zyskali nową, wysoką rangę. Są kimś. Ba, to przecież zaangażowani czytelnicy. Może powiedzieć im kilka ciepłych słów?

Wszyscy publicznie śmiejemy się z hejterów, krytykujemy tę negatywną energię wylewającą się z polskich kanałów społecznościowych jednocześnie zapewniając, że sami nigdy w życiu nie wystawiliśmy negatywnej opinii w sieci. Niby nikt tego nie robi, a jednak hejterzy to wciąż jeden z najpowszechniejszych tematów. Naszym zdaniem ciepłe słowa są w tej sytuacji niepotrzebne, bo nie da się walczyć ze zjawiskiem nienawiści dla samej nienawiści. Poza tym jesteśmy zwolenniczkami teorii, że złe wibracje wracają i nierzadko jest tak, że obrywasz z półobrotu od własnej złośliwości.

Siostry Bukowskie wywiad 02
Każdy pomysł na coś swojego jest łatwy i przyjemny z daleka, ale jak się za niego zabierze to okazuje się dużo trudniejszy. Z czym zmaga się człowiek działający w sieci o czym czytelnicy i krytycy nie wiedzą?

Niezależnie od tego czy działasz w sieci czy w rzeczywistości, największym wrogiem sukcesu jest samodyscyplina, a raczej jej brak. Czasem ciężko jest się zmotywować, gdy nie masz nad sobą szefa grożącego potrąceniem pensji. Dla nas osobiście największą przeszkodzą w tym co robimy były początki, czyli sukcesywne publikowanie postów dla niewielkiej garstki obserwatorów. Z jednej strony to co robisz cieszy się znikomym zainteresowaniem, a z drugiej na tyle wierzysz w siebie samego, że nie chcesz się poddać. Determinacja jest kluczem w każdej dziedzinie życia.

Podzielcie się tym, co Wam pozwala iść do przodu w trudnych momentach. Co powiedzieć ludziom, którzy tak jak Wy zabrali się za robienie czegoś na własną rękę, ale pozostają w cieniu i może czasem nie mają już siły?

Znamy receptę na sukces, jest prosta i działa na każdej płaszczyźnie życia. Trzeba być fair w stosunku do tych, którzy do Ciebie przychodzą.

Jeśli masz restaurację, gdzie podajesz duże porcje ze świeżych produktów za niską cenę, to ludzie Cię znajdą. To czego nie lubimy najbardziej to uczucie, że zostaliśmy oszukani. Trzeba więc traktować swoich gości tak, jak sami chcielibyśmy zostać obsłużeni. Jedna z nas pracowała kiedyś w restauracji, której właścicielka chodziła na obiady do baru obok. Jeśli jesteś takim właścicielem, to proponujemy już teraz zwinąć interes. Kiedy Ty sam siebie nie lubisz, to nikt Cię nie polubi.

Exclusive Info to projekt medialny, który powstał trochę na przekór trendom robienia tylko treści elektronicznych. Po prostu uważamy, że druk jest najlepszym testem jakości tekstów i zdjęć. Powiedzcie szczerze, bez głaskania, sięgacie jeszcze po drukowane magazyny? Albo może inaczej – po co najchętniej, poza blogosferą, sięgacie?

Treści elektroniczne są jak jedzenie zamawiane na wynos, niby smakuje tak samo ale nie ma to jak usiąść w nastrojowym miejscu i delektować się przyjemnym momentem. Gazety i książki nigdy nie wypadną z obiegu, bo mają ten klimat nie do podrobienia. Treść w internecie pojawia się szybciej, nie wymaga wyjścia z domu i wydania pieniędzy. Nie wszystkich jednak dopadła kultura lenistwa. Poza tym ludzie mają to do siebie, że do pewnych kwestii się przywiązują robiąc z nich rytuał. Nasz tata codziennie rano kupował drożdżówkę z kruszonką i Głos Szczeciński i to nie dlatego, że nie mógł sprawdzić w sieci co nowego słychać. Po prostu drożdżówka nie smakowałaby tak samo gdyby nie szara gazeta, której strony trzeba przewracać.

Pytania: Szymon Wachal, Zdjęcia: archiwum rozmówcy/ bukowskie.blogspot.com