Ograniczenia wprowadzone w związku z koronawirusem SARS-CoV-2 mogą przyczynić się do ogromnych zmian w zakresie optymalizacji procesów i rozwoju technologicznego polskich firm
Dla ponad połowy polskich menedżerów wyższego szczebla transformacja cyfrowa jest priorytetem. Jedna trzecia z nich uważa, że ich rola jest jedną z kluczowych w procesie podejmowania decyzji o inwestycjach i zakupach związanych z rozwojem technologicznym organizacji. Co ciekawe, wszyscy prezesi (CEO) i dyrektorzy ds. digitalizacji (CDO) uznają swoje zaangażowanie w ten proces za dominujące. Jak wynika z pierwszej polskiej edycji badania firmy doradczej Deloitte pt. „Przemysł 4.0 w Polsce – rewolucja czy ewolucja?” mimo, że kadry kierownicze w polskich przedsiębiorstwach są świadome możliwości, jakie on stwarza, nie mają przygotowanej konkretnej strategii przekształceń cyfrowych. To może znacznie utrudniać funkcjonowanie przedsiębiorstwa w trudnej sytuacji rynkowej spowodowanej epidemią koronawirusa SARS-CoV-2.
W miarę postępu cyfryzacji wielu organizacjom wciąż z trudem przychodzi przekształcenie się w nowoczesne przedsiębiorstwo. Przed wybuchem epidemii ponad połowa (58 proc.) polskich menedżerów wyższego szczebla deklarowała, że transformacja cyfrowa jest priorytetem strategicznym ich firmy. Jednocześnie tylko dla 45 proc. badanych technologie były ważne i kluczowe w codziennej pracy.O braku praktycznego podejścia do zagadnienia przekształceń technologicznych świadczy dość wysoki (34 proc.) odsetek zarządzających, którzy deklarowali, że w ogóle nie korzystają z narzędzi transformacji cyfrowej lub robią to sporadycznie. Epidemia SARS-CoV-2, która wiele firm oraz instytucji zmusiła do przejścia na tryb pracy zdalnej i większego polegania na cyfrowych możliwościach może się okazać katalizatorem zmian.
Coraz częściej można zetknąć się z terminem „przyspieszenie technologiczne”, który funkcjonuje jako bardziej dosadne określenie postępu w zakresie technologii. Niemal każdy dzień przynosi nowe odkrycia, osiągnięcia w obszarze zwiększenia mocy obliczeniowej, czego przykładem może być choćby dynamiczny rozwój komputerów kwantowych. Wobec możliwości i wyzwań, jakie niesie transformacja cyfrowa, polskie przedsiębiorstwa powinny przygotować konkretne plany działania. Nie wystarczy wiedzieć, co jest do zrobienia, trzeba jeszcze to z sukcesem zrealizować – mówi Paweł Filipowicz, partner, lider praktyki SAP w Europie Środkowej, Deloitte.
Zdecydowana większość ankietowanych (86 proc.) deklarowała, że wdrażanie nowych technologii ma kluczowe znaczenie dla przewagi rynkowej organizacji, a według 70 proc. respondentów badania Deloitte także dla utrzymania rentowności. Wobec tego, dla wielu z nich (58 proc.) transformacja cyfrowa stanowi priorytet strategiczny. Jednak, aby przeprowadzić ten proces, potrzebne są duże zmiany na poziomie kultury organizacyjnej – tak uważało aż 71 proc. zapytanych. Wyniki badania firmy doradczej pokazują, że kadra kierownicza polskich przedsiębiorstw jest świadoma możliwości, jakie stwarza czwarta rewolucja przemysłowa i planuje inwestycje w sferze przekształceń cyfrowych. Jednocześnie jednak menedżerowie nie byli pewni tego, jak skorzystać z możliwości, jakie dają nowoczesne rozwiązania, a brak konsekwencji strategicznych i operacyjnych może skutkować zahamowaniem tych wysiłków.
Większa konkurencyjność dzięki nowym technologiom
Internet Rzeczy, sztuczna inteligencja czy rozszerzona rzeczywistość to rozwiązania, które coraz powszechniej funkcjonują w biznesie. Dzięki najnowszym narzędziom technologicznym, przedsiębiorstwa mogą znacznie szybciej gromadzić i przetwarzać informacje, co ma bezpośrednie przełożenie na obsługę klienta, a zatem utrzymanie konkurencyjności. Konsumenci wymagają od producentów szybkości, jakości, dopasowania i personalizacji na niespotykaną do tej pory skalę. Z drugiej strony istnieją wyzwania stawiane przez środowisko, co pociąga za sobą konieczność dbania o materiały czy prowadzenie procesów produkcyjnych w duchu gospodarki o obiegu zamkniętym. Także wydarzenia niespodziewane, jak choćby trwająca epidemia, narzucają organizacjom zupełnie nowe wymagania i konieczność dostosowania rozwiązań do aktualnej sytuacji i potrzeb rynkowych.
Integracja inteligentnych, usieciowionych i autonomicznych technologii cyfrowych oraz fizycznych, takich jak Internet Rzeczy, robotyka, pojazdy autonomiczne, druk 3D w erze zwanej Przemysłem 4.0 stwarza nowe możliwości w zakresie innowacji i rozwoju działalności biznesowej, procesów i produkcji. To się już dzieje w Chinach, gdzie podczas epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 wykorzystuje się roboty AGV do dezynfekcji, pomiarów temperatury, dostarczania posiłków w szpitalach i wielu innych zadań – dodaje Paweł Filipowicz.
Kto podejmuje decyzje?
80 proc. dyrektorów operacyjnych (COO) postrzegało siebie jako osoby biorące czynny udział w procesie decyzyjnym, ale przyznało, że to nie do nich należy „ostatni głos” w sprawie inwestycji w badania i rozwój narzędzi z obszaru Przemysłu 4.0. Również jedna trzecia dyrektorów ds. informatycznych i ds. technicznych twierdziła, że uczestniczy w procesie decyzyjnym, lecz ostatecznie nie rozstrzyga o nakładach na rozwój narzędzi Przemysłu 4.0 w przedsiębiorstwach, z którymi są związani.
Zaskakujące, że podobnie jak w globalnym badaniu, jedynie 22 proc. polskich ankietowanych wskazało CSCO, a więc dyrektorów ds. łańcucha dostaw, jako kluczowych uczestników procesu podejmowania decyzji dotyczących transformacji cyfrowej w przedsiębiorstwach produkcyjnych, a 31 proc. uznało, że nie biorą oni udziału w tym procesie. Być może to efekt tego, że jest to stosunkowo nowa funkcja w organizacji. Jednak przedsiębiorstwa powinny dążyć do podniesienia roli CSCO i dostosowania funkcji łańcucha dostaw do szerzej pojętych celów strategicznych firmy – mówi Szymon Sowiar, menedżer w zespole SAP, Deloitte.
Wśród kluczowych decydentów znajdują się prezesi (CEO) oraz dyrektorzy ds. digitalizacji (CDO).
Optymizm nie zastąpi strategii
W ocenie przedstawicieli polskiej kadry kierowniczej zarządzane przez nich przedsiębiorstwa zawsze dobrze sobie radzą z wprowadzaniem inicjatyw z obszaru transformacji cyfrowej i – dzięki kompetentnym pracownikom – wiedzieli, co należy robić w tym zakresie (59 proc. wskazań). Jednocześnie, co można uznać za paradoksalne, zdawali sobie sprawę z tego, że ich organizacje nie mają odpowiedniego planu strategicznego dla wprowadzania zmian w kierunku Przemysłu 4.0, by uzyskać przewagę konkurencyjną. Tak zadeklarowało aż 53 proc. respondentów.
Nasze globalne badanie pokazało, że większość firm podchodzi ambicjonalnie i z dużym entuzjazmem do inwestycji z zakresu technologii Przemysłu 4.0. Zauważyliśmy jednak wiele rozbieżności między planami a faktycznymi działaniami. Firmy pragną wprowadzać zmiany w sferze cyfrowej, jednak trudno im odnaleźć optymalną równowagę między korzyściami w bieżącej działalności a możliwościami, jakie oferuje Przemysł 4.0 w obszarze innowacji i przekształceń modelu biznesowego. Szczególnie w obecnej sytuacji warto wziąć pod uwagę rekomendacje płynące z naszego raportu, który wskazuje, ile jest jeszcze do zrobienia w kwestii unowocześniania polskiej gospodarki – dodaje Szymon Sowiar.
Badanie pozwoliło wyłonić pięć najważniejszych wyzwań, z jakimi mierzą się firmy w Polsce na drodze do transformacji cyfrowej przemysłu. Respondenci wybierali je z połączonych zbiorów: operacyjnych, związanych z kulturą organizacyjną i środowiskiem. Wśród najczęściej wskazywanych odpowiedzi znalazły się: brak wdrożeń i szkoleń dla szeregowych pracowników (53 proc.), trudności związane z poszukiwaniem, szkoleniem oraz utrzymaniem kompetentnych talentów (48 proc.), potrzeba budowania kultury organizacyjnej, która byłaby w stanie wspierać transformację cyfrową (48 proc.), brak wewnętrznej spójności w zakresie strategii rozwoju (43 proc.) oraz brak spójności w zakresie wykorzystywania narzędzi cyfrowych (41 proc.).
Respondenci edycji globalnej mają większe niż polscy ankietowani doświadczenie we wdrażaniu rozwiązań Przemysłu 4.0, co pozwala im już teraz cieszyć się dużym zwrotem z takich inwestycji. O średnim i dużym wskaźniku rentowności mówi w sumie 90 proc. respondentów globalnego badania. Natomiast w polskiej edycji aż 60 proc. uważa, że jest za wcześnie, by to oceniać, a jedynie 27 proc. wskazało, że zwrot z inwestycji był średni lub wysoki, 12 proc. oceniło go jako ujemny, a nawet zerowy – podkreśla Szymon Sowiar.
źródło: Deloitte