Druty, szydełko, włóczka – dziewiarstwo ręczne wraca do łask! Dotychczas kojarzone z ulubionym zajęciem naszych babć czy obowiązkowymi zajęciami z techniki z czasów szkoły podstawowej, teraz przeżywają renesans. O nowej modzie na robótki ręczne postanowiliśmy porozmawiać z założycielką Butiku Wesołe Szydełko, Katarzyną Pustelny.
Skąd pomysł na tego typu działalność – dlaczego akurat szydełkowanie?
Wszystko zaczęło się 5 lat temu. Moja mama zawsze uwielbiała robić na drutach i na szydełku. Efektem tego było permanentne przepełnienie naszych szaf tego typu ubraniami. Wtedy wpadłyśmy na pomysł – „może połączyć przyjemne z pożytecznym i spróbować dziergać nadal dla przyjemności i dodatkowo sprzedawać”? Tak narodził się pomysł na Butik Wesołe Szydełko. Większość asortymentu to produkty wykonane na szydełku, 80% rzeczy w butiku to dzieła mojej mamy. Ja też uwielbiam szydełkować – mam jednak znacznie mniej czasu. Choć w tym roku pewnie nastąpi przełom – w marcu rozpoczynam urlop wychowawczy i spróbuję połączyć spędzanie czasu z córeczką i szydełkowanie.
Wyraźnie da się zauważyć trend na noszenie ubrań i dodatków wykonanych na szydełku/drutach – czy przekłada się to na klientów Pani butiku – czy są to w większości osoby młode, śledzące trendy, czy nie ma takiej reguły?
Raczej nie ma reguły. Wśród osób odwiedzających nasz butik są faktycznie głównie osoby młode, ale też i starsze, które po prostu lubią dobrą gatunkowo dzianinę.
Czy stawia Pani bardziej na designerskie trendy czy szerzenie idei związanej z powrotem do tradycji i robieniem na szydełku?
Raczej ani jedno ani drugie. Przede wszystkim staramy się rozwijać własny styl i pokazać, że szydełkowe ciuszki mogą być doskonałym dodatkiem na każdą okazję. Nie jesteśmy odosobnieni w tym twierdzeniu, już od dłuższego czasu możemy obserwować dzianiny w kolekcjach znanych projektantów i producentów odzieży Polskich i światowych.
Czy szydełkowanie to dobry sposób na relaks dla zabieganych, zestresowanych osób? Czy trudno jest się tej sztuki nauczyć?
Dobry to za mało powiedziane – doskonały! Oczywiście gdy już opanujemy podstawy szydełkowania, co nie jest zbyt trudne. Najlepiej nauczyć się od kogoś, kto pokaże podstawowe wzory. Jeśli nie ma takiej możliwości, to w sieci znajdziemy też masę tutoriali. Być może w przyszłości pod szyldem naszego Butiku uruchomimy video poradnik z ciekawymi wzorami.
Co przyciąga ludzi do tego typu produktów – wygoda, ponadczasowość, chęć wyróżnienia się z tłumu, a może jeszcze coś innego?
Wiele naszych klientów szuka czegoś co wyróżni z tłumu – rzeczy której nie kupimy w sieciówkach i będzie to ciuszek oryginalny. Mamy też wierne klientki dla których bardzo ważna jest wysoka jakość wykonania i użytych materiałów – mamy włóczki z jedwabiem, lnem, ciepłe mohery i dobre gatunkowo wełny. Kilka razy zdarzyły się też zamówienia sentymentalne – np sukienka dla dziewczynki zrobiona na wzór jaki nosiła jej mama na starej fotografii.
W Pani butiku znaleźć można tak zróżnicowany asortyment, jak poncza, podwiązki, a nawet szydełkowe budki do wózków – skąd czerpie Pani inspiracje? Czy w najbliższym czasie w butiku pojawią się jakieś równie oryginalne nowości?
Może zabrzmi to trywialnie, ale to życie podpowiada nam pomysły. W butiku mamy głównie poncha i chusty – z prozaicznego powodu – najłatwiej je dopasować dla każdej osoby i sylwetki. Pomysł na podwiązki pojawił się w momencie, kiedy sama szukałam nietypowej podwiązki na ślub. Niestety, nie było to łatwe. A pierwsza budka do wózka powstała dla mojej małej córeczki. Jestem pewna, że wkrótce znowu coś wymyślimy!
Więcej informacji: www.wesoleszydelko.pl
Z Katarzyną Pustelny rozmawiała: Justyna Zajdel, zdjęcia: Marek Szewczyk