Szukaj

Ubrani w unisex – Wywiad Justyną Jeger-Nagłowską i Anną Olejniczakowską

Wygodne, w stonowanych kolorach, dobre na każdą okazję, dla niej i dla niego
Założycielki marki Flawless- Justyna Jeger – Nagłowska i Anna Olejniczakowska

Mowa o ubraniach Flawless, które choć powstały z potrzeby chwili i początkowo były tylko ciuchami dziecięcymi, dziś są adresowane do wszystkich. O pomyśle na odzież unisex rozmawialiśmy z założycielkami marki, Justyną Jeger-Nagłowską i Anną Olejniczakowską

Skąd pomysł na  szycie ubrań?

Pomysł, aby założyć Flawless powstał z potrzeby chwili. Chciałyśmy, żeby nasze dzieci miały fajne wygodne, niebanalne ubrania. Ludzie dookoła nas je polubili i też chcieli takie mieć. Powstało ich więcej. Potem to był już ciąg zdarzeń, który sprawił, że po siedmiu miesiącach szyjemy dla każdego w każdym wieku.

Dlaczego zdecydowałyście się projektować kolekcję unisex, nastawioną na wygodę i w szarej kolorystyce?

Podstawą naszej kolekcji jest kolor szary, ale w pierwszej odsłonie posiadała również 5 innych, stonowanych kolorów. Podjęłyśmy decyzję, że szare bluzy i spodnie to będzie nasza kolekcja bazowa, dostępna przez cały rok, natomiast kolor będzie pojawiał się sezonowo. Na przykład w kolekcji wiosennej szary jest obecny, ale towarzyszy mu 6 pięknych pastelowych kolorów.

Skoro nie ma podziału na damską i męską garderobę, tzn. że np. pary mogą się nią wymieniać?

Jeśli noszą ten sam rozmiar to jak najbardziej. W wiosennej kolekcji mamy także produkty dedykowane każdej z płci. Jednak większość kolekcji nadal utrzymana jest w idei unisex.

Skąd pomysł na projektowanie ubrań dla wszystkich grup wiekowych?

Projektujemy przede wszystkim dla dzieci. Kiedy zaczynałyśmy, szyłyśmy ubranka dla dzieci w sześciu rozmiarach. Kolekcja Oldies i Young powstała na życzenie klientek, które chciały nosić ubrania, takie same jak ich dzieci. Dziecko to u nas priorytet i od modelu ubrania dla niego wszystko się zaczyna. Teraz musimy budować kolekcję tak, żeby ani dziecko ani dorosły nie wyglądali śmiesznie. Szyjemy ubrania w piętnastu rozmiarach. Nie ukrywamy, że to spore wyzwanie.

Z jakich materiałów tworzycie ubrania i skąd je zdobywacie?

Szyjemy zawsze z jednego rodzaju dzianiny. Z polskiej bawełny, którą kupujemy bezpośrednio u producenta. Zależy nam na dobrej jakości materiału i na tym, żeby był to materiał naturalny i przyjazny dziecku.

Do kogo kierujecie swoje kolekcje i kto zazwyczaj kupuje Wasze ciuchy?

Na początku naszymi klientkami były mamy, które kupowały dla swoich dzieci. Potem zaczęły kupować też dla siebie i dla starszego rodzeństwa. W tej chwili w showroomie odwiedzają nas ludzie z dziećmi i bez dzieci, w każdym wieku. Ceny ubrań rosną u nas wraz z rozmiarem np. bluza big hoodie dla dzieci kosztuje od 90-130 złotych. Nasze ceny porównywalne są do tych z polskich sieciówek.

Jak długo czeka się na zamówiony produkt?

Produkty zamawiane w sklepie internetowym dostępne są od ręki. Wysyłamy je kurierem w ciągu siedmiu dni lub można je odebrać osobiście w naszym sklepie w Warszawie. Kiedy jakiś produkt się wyprzedaje, doszywamy go na bieżąco.

Uważacie, że obecnie panuje trend na modę niszową?

W ostatnim roku powstało w Polsce wiele nowych marek odzieżowych. I bardzo dobrze, że rynek zrobił się tak różnorodny.  Ludzie mają wybór. Nie muszą kupować w sieciówkach, gdzie jakość ubrań i warunki w jakich są szyte pozostawiają wiele do życzenia. Smutne jest tylko to, że tak wiele firm kopiuje to, co już jest na polskim rynku. Często niestety bazując na całym pomyśle innej marki.

Jakie są wasze plany na przyszłość?

Czas od kiedy istniejemy na rynku minął tak szybko, że nawet nie miałyśmy kiedy usiąść i zastanowić się co dalej. Jeżeli kolekcja wiosenna spotka się z takim uznaniem klientek ja ta zimowa, to będzie oznaczało, że możemy zastanowić się w jakim kierunku zmierzamy. Na pewno będziemy nadal rozwijać firmę. Postaramy się przygotować konsekwentną i spójną kolekcję na jesień/zimę. Kto wie, może kiedyś otworzymy własny, duży sklep.

Z Justyną Jeger–Nagłowska i Anną Olejniczakowska rozmawiała: Ewa Czemerys, Zdjęcia: Marta Pruska
Więcej informacji o projekcie: www.flawless.pl