Nie tylko fotografowaliśmy i przygotowaliśmy ten reportaż, ale też przedstawiciel naszej redakcji piszący ten tekst, został zaproszony do składu sędziowskiego i oceniał kategorię akrobaci czyli freestyle
Jest to impreza ogólnoświatowa, odbywająca się po raz czwarty. W II edycji w 2009 r. wzięli udział reprezentanci 86 krajów, zaś w ostatniej sprzed trzech lat 37000 osób.
Najkrócej rzecz biorąc chodzi są trzy konkurencje: lot na odległość, na czas i akrobatykę. Do pierwszej i drugiej może służyć wyłącznie kartka papieru, którą można tylko składać. W akrobatyce, będącej de facto pokazem, dopuszczono znacznie większa dowolność. O zasadach proszę poczytać tu, zaś osobom zainteresowanie tematem dogłębniej polecam mój artykuł dla „Newsweeka” z 2009 r. Wtedy jako dziennikarz poleciałem na finały do miasta Mozarta – Salzburga. To w nim ma siedzibę Red Bull.
Impreza była fantastyczna ze względu na emocje i to spotkania młodych ludzi z tak wielu rejonów świata. Mi zapadła szczególnie w pamięć jak normalnie traktowali się Serbowie i Chorwaci. Oraz to że dziewczynie z bliskowschodniego kraju, która robiła zdjęcie naszej ekipie przebranej za Krakowiaków, podałem rękę na powitanie. Z pewnymi oporami ją wyciągnęła…
Eliminacje w Krakowie do tegorocznego Red Bull Paper Wings to była niezła zabawa, także dla mnie jako jednego z członków jury oceniającego akrobatykę (byłem odpowiedzialny za oryginalność konstrukcji). Oczywiście nie było tej oprawy, rozmachu, miksu narodowości itp. co w Salzburgu, ale w końcu to jedne z bardzo wielu eliminacji. Moja sympatia dla producenta czerwonego napoju z bykiem zaczęta w 2009 r. się ugruntowała. Nie powiem, że go każdemu polecam, niemniej jego imprezy na pewno.
Krakowskie eliminacje miały miejsce na Uniwersytecie Jagiellońskim, w głównym holu Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi w kampusie UJ.
Tekst i foto Łukasz Dziatkiewicz