Szukaj

Obudowy do zjedzenia – test słodkich gadżetów

Młoda artystka tworzy ciasteczkowe gadżety

Obudowa na telefon pełni obecnie nie tylko funkcję praktyczną – ochrony naszego telefonu przed uszkodzeniem na skutek upadku, lecz także (a może przede wszystkim) ozdobną. Bardziej niż o kwestie praktycznie chodzi tutaj o możliwość wyrażenia swojego indywidualnego stylu

Na rynku znaleźć można wzory dla każdego – od postaci z bajek czy filmów, przez zwierzęta po przykuwające oko smakołyki. Tworzeniem ostatnich zajmuje się Tynka, czyli „19 letnia maniaczka wszystkiego co ręcznie robione, przeciwniczka ślepo podążających za modą, urodzona optymistka dzieląca z sukcesem czas na szkołę, pasję i miłość.” Postanowiliśmy przetestować jedną z jej ciasteczkowych obudów.

Wybór był niełatwy – wszystkie obudowy wyglądają tak słodko i smakowicie, że trudno im się oprzeć. Zdecydowanie jest to gadżet skierowany do dziewczyn lubiących róż, pastele i…słodycze. Na obudowach znajdziemy wyglądające jak żywe ciasteczka, czekoladki i herbatniki w połączeniu z równie uroczymi kokardkami, serduszkami czy perełkami.

Test wizualny obudowa zdała śpiewająco, a jak poradziła sobie w praktyce? Zakłada się ją bardzo łatwo, trzyma się na telefonie stabilnie, jest tylko jeden minus – nie posiada ona otworów na przyciski. Owszem, w niektórych miejscach znajdziemy tu uchylne klapki, lecz jest to rozwiązanie raczej mało wygodne.

Obudowa wygląda jednak na tyle słodko i intrygująco (po jej założeniu co chwilę słyszałam od znajomych pytania typu „Jak to jest zrobione?” i „Gdzie to można kupić?”), że wybaczamy te drobne niedociągnięcia i przyznajemy zasłużoną piątkę.

Jeżeli chcecie przenieść się w słodki świat Ciasteczek Tynki, zapraszamy na http://ciasteczkatynki.pakamera.pl/ – znajdziecie tam obudowy na większość modeli smartfonów.

Tekst i zdjęcia: Justyna Zajdel