Szukaj

Narty w Czechach – Tutaj wirus nie ma szans

W weekend ruszył sezon zimowy w czeskich Beskidach, Sudetach i Karkonoszach
fot. Dreamstime.com, Creative Commons Zero (CC0)

Właściciele ośrodków znając zawczasu warunki i standardy obowiązujące w wyniku obostrzeń mających zapobiec rozprzestrzenianiu się COVID-19, zainwestowali miliony koron i dostosowali swoją działalność do nowej rzeczywistości

Ograniczyli dzienną liczbę narciarzy i snowboardzistów, oraz zmniejszyli liczbę miejsc w hotelach, restauracjach i barach. A co najważniejsze złożyli deklaracje, że zrobią wszystko, aby utrzymać ceny z zeszłego sezonu. To miła informacja w tych trudnych czasach!

Warto podkreślić, że w Czechach 98 procent kolejek linowych jest otwartych, przejazd trwa poniżej 9 minut, więc ryzyko zakażenia jest niskie – mówi Ivana Bilkova z Czech Tourism.

Paweł Klimek – przewodnik i zapalony turysta poleca fanom biegówek, i turystyki pieszej Jesioniki oferujące jedne z najdłuższych tras zjazdowych w Czechach. Najdłuższa z nich, mierząca ponad 3 km, znajduje się w Ramzovej. Nieco krótsza nartostrada, mierząca ponad 2,5 km, czeka na narciarzy w ośrodku Kouty nad Desnou.

Amatorom wycieczek skialpinistycznych i na rakietach śnieżnych polecamy oznaczone trasy wiodące grzbietami górskimi, które zaprowadzą uczestników na najwyższe szczyty górskie z pięknymi widokami na okolicę. Do ulubionych tras należą na przykład Vysoká hole, Sviní žleb, stoki Pradziada, Dlouhých strání lub Śnieżnika Kłodzkiego na pograniczu czesko-polskim.

Natomiast alpejczykom polecamy w tym roku dwie destynacje –Bedřichov. Ta urocza wioska leżąca w malowniczej dolinie w Górach Izerskich. To jedno z najlepszych miejsc dla początkujących narciarzy, oraz dla rodzin z dziećmi. Trasy są tu bardzo szerokie, łagodne, a kolejek do wyciągów (7 orczyków) praktycznie brak. Znaleźć tu można przyjemną gospodę, z klasycznymi czeskimi potrawami regionalnymi.

Wszyscy, którzy szukają prawdziwego górskiego klimatu, bez zbędnego tłoku i szpanu na stokach, powinni koniecznie odwiedzić Małą Upę. To jedna z najwyżej położonych miejscowości w Czechach, a przy tym leżącą tuż przy polskiej granicy, pod przełęczą Okraj, na wschodnim skraju Karkonoszy. Znajdują się tu dwa kompleksy wyciągów, między którymi kursuje darmowy skibus, dają możliwość wyszalenia się zarówno początkującym, jak i średniozaawansowanym narciarzom. Drogi pomiędzy poszczególnymi przysiółkami wioski są zamknięte dla ruchu kołowego, dając praktycznie nieograniczone możliwości spacerowania, jeżdżenia saniami lub pobiegania na nartach.

Na dzisiaj mogę śmiało stwierdzić – mówi Ivana Bilkova – że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby tegoroczne urlopy i wyjazdy były udane jak zawsze. Jednocześnie miejcie na uwadze, że w tym sezonie spontaniczność może przynieść rozczarowania. Gdy impulsywnie podejmiecie decyzje o wypadzie na czeskie stoki, może się okazać, że nie ma już wolnego miejsca w Waszych ulubionych ośrodkach. Dlatego rezerwujcie już dziś i wybierajcie takie miejsca, które oferują 100 proc. elastyczności w nieprzewidzianej sytuacji, jak np. kolejny atak pandemii.

Informacje dotyczące zasad obowiązujących znajdziecie w naszym Vademecum.

źródło: https://www.visitczechrepublic.com/