Każdego poranka po umyciu włosów i osuszeniu ich ręcznikiem szybko nastawiasz urządzenie, bez którego nie wyobrażasz sobie życia na maksymalną temperaturę? 210 stopni kliknięte na prostownicy i usuwanie znienawidzonych loczków pasmo po paśmie? Dodatkowo bez produktów zabezpieczających włosy przed tak wysoką temperaturą? To najszybsza droga do silnego zniszczenia struktury włosa. Po kilku tygodniach tracą one sprężystość, wypadają, łamią się, a Ty zamiast wcześniej zapobiegać – leczysz.
FAKT nr 1
Posiadasz kręcone lub falowane włosy, w których źle się czujesz i codziennie sięgasz po prostownicę? Wybierz tylko tę najlepszej jakości, która posiada dobre ceramiczne płytki. W najnowszych modelach ich powłoki wzbogacone są o olejki, jak arganowy, czy witaminy. Dodatkowo ważnym elementem Twojego urządzenia będzie kilka ustawień temperatury, tak abyś mogła wybrać optymalny program dla rodzaju Twoich włosów. Nowsze urządzenie z odpowiednimi powłokami zminimalizuje poziom niszczenia pasm.
MIT nr 1
Im wyższa temperatura ustawiona na prostownicy, tym szybszy i skuteczniejszy efekt? Nic bardziej mylnego. Maksymalna temperatura jest zabójstwem szczególnie dla cienkich i farbowanych włosów, które nie są aż tak silne, jak grube i gęste pasma. Jeśli masz problem z wytypowaniem odpowiedniej temp. dla swoich włosów – poradź się swojego fryzjera, który doskonale zna Twoje kosmyki. Jeśli nie masz takiej możliwości, wtedy pamiętaj – cienkie włosy nie lubią 210 stopni. Obserwuj swoją fryzurę i jeśli z dnia na dzień traci zdrowy wygląd – zmniejsz temperaturę na prostownicy i zacznij mocno pielęgnować swoje pasma.
FAKT nr 2
Włosy należy prostować dopiero po ich wyschnięciu – najlepiej dopiero po kilku godzinach. Prostowanie wilgotnych pasm jeszcze bardziej je niszczy, a my narażamy się na porażenie prądem. Mokre włosy możemy traktować jedynie specjalnie do tego stworzoną prostownicą. Co ważne, po każdym użyciu urządzenia, po jego wystygnięciu, przecieramy suchą szmatką płytki ceramiczne, na których pozostały kosmetyki do stylizacji.
MIT nr 2
Szampon i odżywka to Twoja codzienna pielęgnacja przy prostowaniu włosów? Popełniasz duży błąd. Po osuszeniu włosów ręcznikiem, czy bawełnianym t-shirtem – co gorąco polecamy – należy wmasować w pasma termoochronny kosmetyk, który zabezpieczy włosy przed wysoką temperaturą. Środki utrwalające, jak lakier do włosów, stosuj dopiero po wyprostowaniu pasm.
FAKT nr 3
Przed prostowaniem zawsze dokładnie rozczesujemy włosy i dzielimy je na mniejsze pasma. Pamiętajmy, że w przypadku cieńszych włosów przesuwamy prostownicą po kosmykach tylko raz, będą już wystarczająco proste i wygładzone, a my nie musimy ich niszczyć dodatkowymi „poprawkami”.
MIT nr 3
Przytrzymanie prostownicy na paśmie włosów pozwoli na jeszcze lepszy efekt i dłuższą trwałość? To mit. Nigdy nie zatrzymujemy rozgrzanych płytek ceramicznych na kosmykach, a przesuwamy urządzeniem od nasady aż po same końce.
Materiał przygotowany przez markę Kemon, producenta profesjonalnych kosmetyków do włosów.
fot. creativecommonsstockphotos, dreamstime.com