Cracow Fashion Week 2025 znów udowodnił, że moda to nie tylko ubrania – to manifest, eksperyment i spektakl w jednym. Finałowa gala SAPU (Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru) to kulminacja kreatywnego fermentu, który co roku elektryzuje krakowską scenę designu. Pokaz absolwentów był jak artystyczna erupcja – nieprzewidywalna, odważna i celnie komentująca współczesność.
Na wybiegu pojawił się cały wachlarz estetyk: od cybernetycznego romantyzmu, przez gotycki dramatyzm, po stylizacje balansujące między modą a performansem. Jedna z modelek niosła na ramieniu czerwonego balonowego kurczaka, druga – na plecach sanki, jakby z dziecięcego snu wyrwanego prosto w dorosłość. W innym projekcie zauważamy postać oplecioną mechanicznymi rękami manekina – jakby człowiek i maszyna uczyli się czułości od nowa.
Nie zabrakło też mocnych odniesień do ekologii i futuryzmu – stroje przypominały pancerze z przetworzonego lateksu, płaszcze z pikowanych tekstyliów wyglądały niczym miękkie zbroje na zmienną pogodę naszych czasów. Kolory? Albo pastelowe jak sen, albo rażąco neonowe jak krzyk. Kroje? Albo przerysowane i teatralne, albo miękko płynące jak oddech.
To nie była jedna kolekcja – to był wielogłos. Finał SAPU 2025 pokazał, że nowa generacja projektantów nie boi się pytać, eksperymentować i prowokować. Widzowie nie tylko oglądali modę – oni ją przeżywali. A Kraków? Tego wieczoru był nie tyle stolicą mody, co epicentrum młodej, bezkompromisowej wizji świata.
Fotograf: Stanisław Wielopolski
