Szukaj

Burgery bez mięsa i żółtego sera – niemożliwe? A jednak! Zauważyliśmy, że wielu z Was zamiast po wołowinę sięga po roślinne produkty. Postanowiliśmy dokładniej przyjrzeć się temu zjawisku. Twórcy warszawskiej restauracji Krowarzywa postawili na burgery w wersji wegańskiej. Zamiast wołowiny – kasza gryczana, seler czy soczewica. Więcej na temat tych nietypowych burgerów opowiedział nam Krzysztof Bożek.

Burgery przede wszystkim kojarzą się z soczystą wołowiną, jak zrodził się pomysł otworzenia wegańskich burgerów?

Razem z moim wspólnikiem Hubertem Denisem od ponad 15 lat nie jemy mięsa. Ja od wielu lat pracuje w warszawskiej gastronomii i już od dłuższego czasu zamierzałem otworzyć lokal. Bardzo chciałem stworzyć miejsce z dobrym wegańskim jedzeniem, ponieważ zależy mi na promowaniu diety bezmięsnej. Inspiracją była też wizyta w lokalach tego typu w Berlinie i Barcelonie.

Czym się inspirujecie komponując Wasze burgery?

Przede wszystkim zależy nam na tym żeby nasze burgery były smaczne i zdrowe. Sami przygotowujemy kotlety, sosy i dodatki, a bułki piecze dla nas, według naszej receptury, lokalna piekarnia. Zdecydowanie inspirujemy się kuchnią polską. Np. Seitanex, czyli burger z sejtanu, ma wyrazisty smak majeranku. W Warzywexie są marynowane i grillowane lokalne: burak, rzepa, seler i topinambur. Czerpiemy też oczywiście z kuchni amerykańskiej, bo burgery mają wygląd i dodatki właściwe dla tradycyjnych hamburgerów.

Jak przebić się na masowym rynku z tego typu niszowym produktem?

Okazuje się, że bardzo szybko udało nam się zaistnieć na warszawskim rynku. Wystarczył dobry pomysł, sprawny fanpage na Facebooku, a przede wszystkim dobre, świeże i ciekawe jedzenie. Mamy bardzo zróżnicowaną klientelę. W przeważającej większości są to ludzie młodzi, ale bardzo często odwiedzają nas całe rodziny i osoby całkiem starsze. Bardzo się cieszymy, że nasze burgery smakują wegetarianom i weganom, ale tak samo też osobom jedzącym mięso.

Więcej informacji: https://pl-pl.facebook.com/Krowarzywa

Z Krzysztofem Bożkiem rozmawiała: Justyna Zajdel, zdjęcia: Krowarzywa