Czwarta rewolucja przemysłowa sprawia, że liderzy, którzy dotąd uważali, że to zysk jest głównym celem organizacji zaczynają dostrzegać wagę społecznej odpowiedzialności biznesu. Według autorów trzeciej edycji raportu firmy doradczej Deloitte „Czwarta rewolucja przemysłowa: gotowi i odpowiedzialni” najlepiej w epoce 4.0 radzą sobie firmy, które mają ukierunkowaną, długoterminową i kompleksową strategię działania. Aż 69 proc. takich organizacji osiąga zysk, przy jednoczesnym pozytywnym wpływie na społeczeństwo. Podobne efekty ma jedynie 10 proc. firm, które funkcjonują bez takiej strategii.
Badanie Deloitte objęło ponad 2 tysiące członków zarządów firm z 19 krajów. W swoich odpowiedziach podkreślali oni, że biznes ma służyć nie tylko akcjonariuszom, ale także klientom, pracownikom, dostawcom i społeczeństwu, potwierdzając tym samym konkluzje Okrągłego Stołu Biznesu i Światowego Forum Ekonomicznego.
Strategia, czyli początek i koniec
W 2019 roku około 90 proc. firm, które miały kompleksową strategię Przemysłu 4.0 wygenerowało co najmniej 5-proc. wzrost przychodów. Dla porównania, takim wynikiem mogło się pochwalić tylko 72 proc. organizacji, które miały strategie doraźne, nie posiadało ich wcale albo dopiero zaczynało je opracowywać.
Jak w swoim najnowszym raporcie zauważają eksperci Deloitte, ważniejsze od tego czy firmy wykorzystują technologie, jest to, w jaki sposób to robią. Dzięki ich szerokiemu zastosowaniu w każdym obszarze działalności, organizacje mogą uniknąć pułapki polegającej na skupianiu się na krótkoterminowych zyskach kosztem możliwości rozwoju w dłuższej perspektywie czasowej. Prawie 70 proc. dyrektorów, których firmy mają taką strategię, deklaruje zysk przy jednoczesnym pozytywnym wpływie na społeczeństwo. Tymczasem tylko 10 proc. ankietowanych firmy doradczej stwierdziło, że ich organizacje mają kompleksowe strategie dotyczące Przemysłu 4.0. Aż dwie trzecie dyrektorów twierdzi natomiast, że ich przedsiębiorstwa w ogóle nie wdrażają rozwiązań czwartej rewolucji przemysłowej i reagują doraźnie.
– Rewolucja 4.0 dzieje się tu i teraz. Szybkie tempo zmian sprawia, że posiadanie dostosowanej do niej strategii staje się kluczową kwestią. Obserwujemy zmianę postaw społecznych, które wymagają od liderów biznesowych i firm większej odpowiedzialności za ekosystem, w którym funkcjonują. Dotyczy to m.in. pracowników, społeczeństwa czy środowiska. Co ciekawe, firmy, które posiadają strategię 4.0 deklarują, że osiągają nie tylko lepsze wyniki, ale również dostrzegają większą efektywności w oddziaływaniu społecznym, zarządzaniu talentami w firmie czy w inwestycjach technologicznych – mówi Tomasz Konik, Wiceprezes Zarządu Deloitte w Polsce.
Po pierwsze społeczeństwo
Badanie Deloitte pokazuje, że biznes ma do odegrania ważną rolę w kształtowaniu tego, jak technologie mogą wpływać na społeczeństwo. W badaniu przeprowadzonym dwa lata temu 35 proc. dyrektorów uważało, że organizacje muszą poświęcić więcej czasu na przygotowanie się do ewentualnego wpływu nowych rozwiązań technologicznych na społeczeństwo. W najnowszej ankiecie blisko sześciu na dziesięciu ankietowanych stwierdziło, że zwiększenie pozytywnego wpływu ich firm na społeczeństwo jest jednym z pięciu najbardziej pożądanych wyników inwestycji w obszar 4.0.
– Cieszy nas to, że zmienia się perspektywa biznesu, która obejmuje nie tylko działania skupione na osiąganiu wyników finansowych, ale również pozytywny wpływ na społeczeństwo. Jak wynika z naszego badania 39 proc. organizacji kładzie nacisk na kwestie społeczne ze względu na klientów czy inwestorów, a 22 proc. pod presją pracowników – mówi Irena Pichola, Partner, lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i Europie Środkowej.
Ośmiu na dziesięciu zapytanych dyrektorów twierdzi, że w ubiegłym roku opracowało produkty lub usługi, które mają pozytywny wpływ na społeczeństwo lub środowisko, a 88 proc., że wysiłki te przynoszą dochód, w porównaniu z odpowiednio 73 i 53 proc. w ubiegłym roku.
Środowisko coraz ważniejsze
Kwestie, które od ostatniego badania Deloitte mocno zyskały na znaczeniu to zmiany klimatyczne i równowaga ekologiczna. Dwa lata temu tylko 10 proc. członków kadry zarządzającej twierdziło, że ich firmy mogą w znacznym stopniu wpływać na zrównoważony rozwój środowiskowy. W tym roku aż 48 proc. deklaruje, że walka ze zmianami klimatycznymi to ich najważniejsza odpowiedzialność, a 38 proc. tak samo myśli o zrównoważonym rozwoju. Prawie połowa liderów (48 proc.) całkowicie zgadza się, że skutki zmian klimatu będą miały negatywny wpływ na ich organizacje. – Ekstremalne zjawiska pogodowe i ich skutki, takie jak np. ostatnie wydarzenia w Australii, budzą coraz większy niepokój. Kadry zarządzające postrzegają kwestie środowiskowe i klimatyczne, jako potencjalne zagrożenie dla funkcjonowania ich biznesów. Jeszcze dwa lata temu działania na rzecz klimatu, czy przeciwdziałaniu skutkom zmian, były dla przedstawicieli biznesu odległym obszarem. Obecnie ponad połowa twierdzi, że koncentruje się na tej kwestii i ma odpowiednie strategie lub zleci ich opracowanie. Ponadto, 59 proc. ankietowanych oświadczyło, że wdrożyli już wewnętrzne inicjatywy proekologiczne – od ograniczenia podróży służbowych po eliminację plastiku – dodaje Irena Pichola.
Zapytani o to, na jakich kwestiach skupiają się ankietowani, aż 61 proc. odpowiedziało, że na niedoborach zasobów takich jak olej, gaz czy woda, 54 proc. na zmianach klimatu i zrównoważeniu środowiskowym, a 44 proc., iż na aspektach związanych z łańcuchami dostaw.
Odpowiedzialność za pracownika
Podczas gdy wielu pracowników z niepokojem patrzy na rozwój sztucznej inteligencji i automatyzacji, rośnie liczba pracodawców, którzy angażują się w rozwój talentów zatrudnionych w firmie osób. W badaniu przeprowadzonym dwa lata temu, zapytani przez Deloitte dyrektorzy deklarowali, że niewiele mogą zrobić, aby przygotować pracowników do stawienia czoła wymaganiom Przemysłu 4.0. Tylko 43 proc. deklarowało chęć przeprowadzenia szeroko zakrojonych szkoleń dla nich. W najnowszym badaniu o takich planach mówi już 74 proc. ankietowanych. Ponad 80 proc. z nich albo stworzyło, albo tworzy korporacyjną kulturę długoletniego kształcenia. Znacznie mniej, bo tylko 28 proc. chce skupić się na przyciąganiu i zatrzymywaniu nowych talentów.
– To bardzo ważny aspekt, ponieważ Rewolucja 4.0 niesie ze sobą nie tylko szereg korzyści, ale również wyzwań. Brak elastyczności czy nowych kompetencji może skutkować pogłębianiem się różnic w społeczeństwie – mówi Tomasz Konik.
Tylko 10 proc. dyrektorów twierdzi, że ich firmy poczyniły znaczące postępy w analizie kwalifikacji, które będą potrzebne w przyszłości, a zaledwie jedna piąta utrzymuje, że ich firmy są gotowe na zmiany jakie niesie czwarta rewolucja przemysłowa.
Możliwości bez granic
Niemal z każdym dniem wydłuża się lista technologii, które oferuje Przemysł 4.0 i możliwości, jakie one dają. W dalszym ciągu jednak liderzy ostrożnie z nich korzystają, jeśli mają one wywołać zakłócenia w ich organizacjach. Tylko dla 17 proc. inwestycje w technologie są priorytetem. To najniższy wynik spośród 12 priorytetów inwestycyjnych, o które w badaniu pytał Deloitte.