Większości z nas włóczka kojarzy się z niezbyt modnym materiałem używanym głównie przez nasze babcie do robienia ciepłych swetrów, szalików czy czapek. Okazuje się jednak, że można uczynić z niej doskonały sposób na biznes. Ania Wróbel, twórczyni firmy Sankowo z włóczki tworzy zarówno swoje ukochane koty i inne zwierzaki, jak i torebki, piórniki czy broszki.
Skąd pomysł na produkcję włóczkowych wyrobów?
Szydełkuję właściwie od zawsze, dokładnie nie pamiętam początku. Włóczkowe koty zaczęłam robić kilka lat temu. Pierwszy powstał zupełnie przypadkiem, pomysł się spodobał i zaczęłam robić więcej kotów, które znajdowały swoich wielbicieli. Na dobre rozkręciłam się w momencie, kiedy moja młodsza córka zaczęła chodzić do przedszkola, a ja musiałam pomyśleć co dalej robić. Chciałam mieć pracę, która da mi satysfakcję i dlatego najlepszym rozwiązaniem wydała mi się praca u siebie. Umiem szydełkować, lubię prace ręczne, lubię tworzyć, więc produkcja włóczkowych wyrobów pojawiła się zupełnie naturalnie. Lubię atmosferę swojej pracy, spokój i skupienie. Od jakiego czasu również szyję koty ze swetrów.
Dlaczego postanowiłaś skupić się akurat na kotach?
Koty dlatego, bo bardzo je lubię. W tej chwili w moim domu mieszkają dwa koty. Czasem mi się wydaje, że cokolwiek zacznę robić to i tak wyjdzie mi kot. W mojej manufakturze powstają również inne zwierzaki, jednak to robienie kotów sprawia mi największą przyjemność.
Czy w obliczu dominacji na rynku sztucznych, plastikowych zabawek, Twoje włóczkowe zabawki spotykają się z zainteresowaniem wśród maluchów?
Tak, myślę, że dzieci lubią włóczkowe zabawki wykonane przeze mnie. Szczególnie widzę to na różnego rodzaju targach i kiermaszach, gdzie mojej stoisko zawsze przyciąga maluchy. Trudno jest konkurować ze światem plastikowych, modnych, reklamowanych w TV zabawek. Jednak cieszę się, że chociaż część dzieci docenia moją pracę i podobają im się moje wytwory. Poza tym, moje włóczkowe koty nie są zabawką na chwilę – bardzo często spotykam się z tym, że kot ode mnie jest tą najulubieńszą zabawką, która zawsze śpi w łóżku razem z dzieckiem lub wędruje z nim w plecaku. Kiedy moje córki wybierają się na przyjęcie urodzinowe do koleżanek, szykuję zawsze jaki wyrób z włóczki w prezencie i spotyka się to z miłym przyjęciem. Moje koty podobają się nie tylko dzieciom, często zdarza się, że dorośli kupują je dla siebie.
Więcej informacji: www.sankowo.com
Z Anią Wróbel rozmawiała: Justyna Zajdel, zdjęcia: Sankowo