W ostatnim czasie świat się zatrzymał. Złapał oddech i nabrał nowych kolorów – dokładnie jak papierowe zdjęcia wykonywane uchwycone aparatem Instax. Najpierw majaczące jasnymi kolorami, a później rosnące w siłę i intensywność. Otaczające nas pozornie zwykłe rzeczy zamieniły się w małe niezwykłości, na które ktoś w końcu zwrócił uwagę
Potrzeba przestrzeni i poczucia wolności wysunęła się na pierwszy plan. Dostrzegliśmy to, co niedostrzegalne. Wyruszyliśmy z wędrówką w nieznane nam rekony czeskich Karkonoszy w nastrojową i cichą górską jesień. Epicentrum życia stało się wszystko to, co bliskie, dzikie i możliwie dalekie od ludzi.
W takich chwilach często sięgamy do przegródek, w których kryjemy nasze wspomnienia. Fotografie mają tę niesamowitą moc, że potrafią zatrzymać momenty. Siedząc w domu miło jest spojrzeć na zdjęcia, które kryją się w pudełkach czy albumach. Jednak zanim mamy do czynienia z efektem, czyli wydrukiem, to wcześniej mnóstwo frajdy dostarcza nam samo fotografowanie. Proces tworzenia naszego ’małego dzieła’ z aparatem natychmiastowym Instax ma w sobie coś niezwykłego. Osobiście uwielbiam moment oczekiwania, aż kolory nabiorą odpowiednich odcieni. Element niespodzianki i wyczekiwania dostarcza wielu pozytywnych emocji.
Zdjęcia zostały wykonane aparatem INSTAX WIDE300, więcej o tym modelu i wielu innych na stronach producenta:
www.instax.pl
www.fujifilm.eu
facebook.com/FujifilmPoland/
facebook.com/instaxpoland/
