Koronawirus dziesiątkuje rdzennych mieszkańców Amazonii jednak prezydent Brazylii Jair Bolsonaro nakazał wyrzucić stamtąd ekipy medyczne organizacji Lekarze bez Granic (MSF), które niosły pomoc mieszkańcom tego regionu
Nie podano powodów, dla których zakazano działalności MSF na terenach, gdzie chorzy są niemal całkiem pozbawieni dostępu do placówek medycznych.
Licząca 212 milionów mieszkańców Brazylia, drugi po USA kraj świata najsilniej dotknięty przez Covid-19, wydaje się niemal bezradna wobec ataku koronawirusa na olbrzymią część swego terytorium – Amazonię.
Zagrożenie jest ogromne: żyjący w izolacji od świata zewnętrznego mieszkańcy amazońskich puszczy dziewiczych mają znacznie mniejszą odporność na wirusy przynoszone z innych części kraju przez ekipy legalnych i nielegalnych poszukiwaczy cennych minerałów, w które obfitują te tereny.
Zrzeszenie Rdzennych Ludów Brazylii (APIB), które reprezentuje miejscową ludność, informując o wydaleniu misji MFS, ostrzegło przed fatalnymi następstwami kolejnej kontrowersyjnej decyzji Bolsonaro w sprawie Amazonii.
Pod koniec ubiegłego miesiąca odmówił on wyasygnowania z środków rządowych funduszy na walkę z Covid-19 w w tym regionie, tłumacząc się „brakiem środków” w kasie państwowej. Uczynił to wetując za pomocą dekretu ustawę brazylijskiego Kongresu, która zobowiązywała rząd do zorganizowania opieki zdrowotnej nad ludnością tej części kraju jako „najmniej odpornej na zakażenie koronawirusem”.
Tymczasem – czytamy w oświadczeniu APIB – wirus zaatakował już połowę skupisk rdzennych mieszkańców Amazonii, to jest co najmniej 150 z trzystu tubylczych plemion. Liczba zgonów, które pandemia spowodowała wśród amazońskich Indian wzrosła w ciągu zaledwie miesiąca o 580 proc.
Według danych tej organizacji, które cytuje w piątek brazylijski portal informacyjny Jornal do Brasil, spośród 850 tys. rdzennych mieszkańców Amazonii na koronwirusa zachorowało do połowy tego tygodnia 26 443 osób, a zmarło co najmniej 623 chorych. Dramatyczna sytuacja panuje zwłaszcza w siedmiu wioskach indiańskich w stanie Mato Grosso do Sul zamieszkałych przez pięć tysięcy ludzi. To im w pierwszej kolejności mieli pomóc Lekarze bez Granic.
W minionym tygodniu Kongres, w którym przewagę mają partie opozycyjne, podjął w tych dniach na nowo batalię w sprawie pomocy medycznej dla tubylczej ludności Amazonii.
„Jak polityk sprawujący funkcje publiczne może odmówić pomocy humanitarnej w sytuacji, gdy panuje pandemia?” – z takim pytaniem zwrócili się do Bolsonaro przedstawiciele ludów Amazonii. O to samo pytają liderzy brazylijskiej opozycji.
Bezpośrednio zakaz działania MSF na terenie Amazonii ogłosił pułkownik Robson Santos de Silva dyrektor Sekretariatu ds. Ludów Tubylczych w zmilitaryzowanym ostatnio przez Bolsonaro ministerstwie zdrowia, którym kieruje generał Eduardo Pazuello – specjalista od wojskowej logistyki.
W ciągu ostatniej doby w całej Brazylii zarejestrowano 30 355 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 1054 kolejne zgony – poinformowało w piątek wieczorem czasu lokalnego brazylijskie ministerstwo zdrowia.
Badania przeprowadzone przez londyński Imperial College wykazały, że w tym tygodniu po raz pierwszy od kwietnia tzw. wskaźnik transmisji wirusa spadł w Brazylii poniżej 1, co oznacza, że każda zainfekowana osoba zaraża mniej niż 1 osobę. Może to świadczyć o tym, że pandemia w tym kraju słabnie.
Łączna liczba przypadków infekcji od początku pandemii wzrosła w piątek do ponad 3,5 mln, a zgonów do ponad 113 tys.
źródło: PAP, ik, fit