Aż 86% wypadków z udziałem rowerzystów ma miejsce w terenie zabudowanym – i to najczęściej w ciągu dnia, a nie po zmroku. Jak zachować bezpieczeństwo? Wiele zależy od tego, czy jesteśmy widoczni, czy tylko tak nam się wydaje.
Słabo oświetlony teren, wieczór lub noc, błąd innego uczestnika ruchu – tak wyobrażamy sobie scenariusz wypadku z udziałem rowerzysty. Okazuje się, że ma to niewiele wspólnego z prawdą. Najwięcej zdarzeń ma miejsce w dzień i w terenie zabudowanym. – To usypia naszą czujność i sprawia, że zbyt małą wagę przykładamy do odpowiedniego wyposażenia. Zapominamy, że zapewniające minimum bezpieczeństwa oświetlenie jest nam potrzebne za dnia równie bardzo, co innym pojazdom – mówi Mirosław Pastor, Kierownik Działu Jakości i Serwisu w Mactronic, polskiego producenta oświetlenia rowerowego i przenośnego.
Przybywa wypadków
Jak można dowiedzieć się z raportu Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w 2016 roku doszło do 4737 wypadków z udziałem rowerzystów (ponad 100 więcej niż rok wcześniej), z czego zdecydowana większość miała miejsce w terenie zabudowanym. Z dokumentu wynika, że aż 70% ogółu wypadków ma miejsce za dnia – a więc w warunkach, w których (jak jesteśmy przekonani) nie powinno przydarzyć się nam nic złego. Dlaczego jest inaczej?
Obniżona czujność
Wynika to z faktu, że w ciągu dnia ruch samochodowy i rowerowy jest wyraźnie większy niż po zmroku. Kiedy robi się ciemniej, a ruch maleje, „włączamy” czujność – potencjalnych przeszkód jest mniej, staramy się je wypatrzyć możliwie szybko. A przede wszystkim jesteśmy ostrożniejsi – poruszamy się wolniej i wyposażeni np. w niezbędne w odpowiednie oświetlenie. Ta ostatnia kwestia jest szczególnie często lekceważona przez rowerzystów poruszających się za dnia.
Niezbędne wyposażenie
Zgodnie z przepisami, rowerzyści powinni posiadać jedno światło białe lub żółte z przodu i co najmniej jedno światło odblaskowe i jedno pozycyjne (oba czerwone) z tyłu. A w praktyce? Wydaje się, że panuje podejście: to dotyczy jazdy po zmroku. Warto pamiętać, że nie przypadkiem kierujący muszą poruszać się z włączonymi światłami mijania przez całą dobę – dzięki temu lepiej widzą i są lepiej widoczni, co znacznie wpływa na poziom bezpieczeństwa ich i innych uczestników ruchu.
Świecić także za dnia
Wielu rowerzystów w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że istnieje dedykowane im oświetlenie do jazdy dziennej. – To na przykład latarki wyposażone w panel COB, świecące bardzo intensywnym światłem stałym lub pulsacyjnym i to nawet przez 30 godzin – mówi Mirosław Pastor. To oświetlenie, które przede wszystkim ma informować innych uczestników ruchu o naszej obecności na drodze czy ścieżce rowerowej – niezwykle mocny błysk światła (6hz lub 3hz) przyciąga uwagę i jest widoczny z dużej odległości.
Widoczny znaczy bezpieczny
Wybierając takie oświetlenie należy pamiętać, że odpowiednio mocny, widoczny za dnia błysk, wymaga równie mocnego źródła energii – Tę zapewniają na przykład akumulatory Li-Poly, dostarczające nawet 3 razy więcej energii niż tradycyjne baterie, co sprawia, że inni uczestnicy mogą nas dostrzec z dużej odległości – mówi Mirosław Pastor z Mactronic. A to pozwoli na odpowiednią reakcję innemu rowerzyście, pieszemu, który postanowił przejść się ścieżką rowerową czy kierującemu, który ma zamiar wyprzedzać czy przeciąć drogę dla rowerów.
W trosce o zdrowie i życie
Jak wynika z policyjnego raportu, rowerzyści stanowią grupę niezwykle narażoną na zdrowotne konsekwencje zdarzeń drogowych. Statystyki pokazują, że niemal każdy wypadek z udziałem „dwóch kółek” kończy się uszczerbkiem na zdrowiu – w 4737 takich przypadkach w 2016 roku rany odniosło 4276 rowerzystów, a 271 zginęło. Co więcej, 37% wypadków powodują sami rowerzyści. Nieostrożność, nieuwaga, nieodpowiednie wyposażenie roweru?
Zadbaj o bezpieczeństwo
Przyczyn z pewnością jest wiele – ważne, by ze swojej strony zrobić wszystko, by zadbać o własne bezpieczeństwo. Zaczynając od tego, by być widocznym zawsze, a nie tylko mieć wrażenie, że tak jest. Warto mieć świadomość, że jesienią pogarszają się warunki na drodze. Jest nieco ciemniej, dochodzi zawilgocenie jezdni. – To, czy inny uczestnik ruchu odpowiednio zareaguje na naszą obecność, decyduje się w ułamkach sekund. Im szybciej nas zauważy, tym większa szansa, że zdąży wyhamować lub nas ominąć – mówi Mirosław Pastor.
fot. Kamyar Adl, CC BY 2.0