Pamiętacie zjawiskową kolekcję Moschino na jesień i zimę 2015/16 roku, która obiegła media na całym świecie, pokazaną na wybiegu w Mediolanie? Jedną z inspiracji były motywy graffiti naniesione na wspaniałe suknie wieczorowe. Efekt był fenomenalny i jak się na początku wydawało dobrze przemyślany – modelki miały nawet torebki w formie puszek z farbą na złotych łańcuszkach.
Królik Bugs zna swoją wartość
Jeremy Scott – projektant Moschino – przyzwyczaił nas już do posługiwania się motywami z popkultury, takimi jak chociażby postacie z kreskówek. Wydawałoby się, że tak znany dom mody ma dobrze rozpracowaną kwestię praw autorskich, zwłaszcza, że znane postacie takie jak Królik Bugs czy SpongeBob są wiele warte i dobrze chronione. Nie można ich sobie tak po prostu drukować na czymkolwiek, chyba, że na bazarowej koszulce, której producent i tak jest nie do znalezienia.
Obserwuj tablicę Moschino należącą do użytkownika Magazyn Exclusive Info.
Grafficiarze to profesjonaliści
Tymczasem niedawno świat obiegła wiadomość, że twórca jednego z motywów – artysta Joseph Tierney działający pod pseudonimem Rime – pozwał dom mody Moschino za naruszenie praw autorskich. Na tym kończą się rewelacje większości mediów. Tymczasem Jeremy Scott albo chciał celowo wywołać skandal, albo był zupełnie nieświadomy tego co robi.
Ale to już było…
Tutaj nie chodzi o anonimowego grafficiarza, tylko artystę, który cieszy się światową sławą, a nawet sprzedaje swoje projekty właśnie jako nadruki na odzieży we współpracy z marką Adidas. Parafrazując całą sytuację można powiedzieć, że to nieomal tak, jakby jeden duży dom mody skopiował projekt drugiego i pokazał go na wybiegu. Niesamowite. Tym bardziej, że Jeremy Scott wcześniej pracował nie dla kogo innego, jak właśnie dla Adidasa… Ale okazuje się, że to nie pierwsza wpadka, bo projektant miał już konflikt o prawa autorskie z kultową marką sportową Santa Cruz.
Czy do końca szczerze?
Artysta, którego własność intelektualna została niewątpliwie naruszona, pozywa Moschino jednak o coś jeszcze. A mianowicie o nadszarpnięcie wizerunku poprzez wpisanie jego dzieła w kontekst komercyjny. No cóż, to już chyba nadgorliwość prawników. Wystarczy popatrzeć na jeden z projektów Rime’a – nadruki na bluzy, koszulki i buty Adidas, które zaprojektował. Mimo, że niewątpliwie mają one charakter komercyjny, to wyglądają całkiem nieźle. Może Rime nie miał problemu, żeby zrobić wspólny projekt z Adidasem, gdyż ta marka w USA silnie zaangażowała się we wspieranie środowisk związanych z kulturą graffiti?
Zdjęcia: A Syn, CC BY-SA 2.0