Szukaj

Jak wybrać obóz wakeboardowy?

Rosnącą popularnością cieszą się obozy sportowe w formie campów. Do znanych wszystkim obozów snowboardowych czy kitesurfingowych dołączyły obozy wakeboardowe, jak chociażby Wake Camp. Sekret tych obozów tkwi w tym, że spotykają się na nich ludzie pasjonujący się jedną dyscypliną. Niezależnie, czy to wyjazd weekendowy w Polsce czy tygodniowy pobyt za granicą, możemy poznać zajawkowiczów takich samych jak my i nawiązać sportowe przyjaźnie. Wake obecnie jest najdynamiczniej rozwijającym się sportem wodnym, a udział w Wake Campie pozwala się stać częścią tej niesamowitej społeczności. Tego typu wyjazdy są organizowane zarówno dla dzieci, młodzieży, a także dla osób dorosłych. Jak wygląda taki obóz i na czym polega jego wyjątkowa atmosfera opowiedzieli nam sami uczestnicy oraz nasz fotograf, który przygotował relację zdjęciową do tego tekstu.


Najlepsze wspomnienie z wyjazdu wakeboardowego do Chorwacji – atmosfera, poznani ludzie, nowe umiejętności sportowe?
K: Ciężko jest wymienić jedno najlepsze wspomnienie z Wake Campu w Chorwacji. Tak naprawdę każdy dzień był wyjątkowy. Niesamowicie urokliwe miasteczko, słońce każdego dnia, łagodny wyciąg położony przy pięknej plaży i przede wszystkim cała masa świetnych ludzi, nastawionych na progres na wake’u i dobrą zabawę – to wszystko sprawiło, że były to wspaniałe wakacje.
P: Zdecydowanie nowe umiejętności wakeboardowe.
Jak wygląda nauka wakeboardingu, podstawy i doskonalenie umiejętności? Jak współpracuje się z trenerem i jaki sprzęt jest do dyspozycji?
K: Szkolenia odbywały się codziennie od rana do 14:30, jednak tak naprawdę przez cały dzień jeden z instruktorów przebywał przy starcie wyciągu i w razie potrzeby oferował pomoc. Każdy mógł porozmawiać o swoich postępach i zapytać o wskazówki. Deski testowe były dostępne dla wszystkich uczestników, a instruktorzy pomagali wybrać komplet odpowiedni dla danej osoby.
P: Dla mnie największym problemem na początku była nauka startu, ale to kwestia indywidualna. Zdecydowanie warto zamiast samemu eksperymentować skupić się na uwagach instruktorów i korzystać z porad ludzi pływających dłużej. W Chorwacji współpraca z trenerami wyglądała bardzo dobrze – zarówno Marcel, jak i Kajetan pomogli mi przełamać pewne bariery. Dużo osób początkujących startowało już pierwszego dnia dzięki ich pomocy. Jestem w posiadaniu własnego sprzętu, więc ciężko mi się wypowiadać w tej kwestii, ale ten ogólnie dostępny zdawał się być w dobrym stanie.
Jak przyjęła was Chorwacja – kraj turystyczny i jak oceniacie bazę sportów wodnych i hotel?
K: Novalja, gdzie przebywaliśmy, jest małym urokliwym miasteczkiem. Wyciąg wakeboardowy położony jest ok 3 km od hotelu. Codziennie w obie strony byliśmy zawożeni przez autokar. Wakepark położony jest przy plaży, dzięki czemu w ciągu dnia każdy mógł popływać jak i odpocząć łapiąc promienie słoneczne. Przy hotelu znajdował się basen z leżakami. Niedaleko basenu mieliśmy przestronny pawilon, w którym wspólnie spędzaliśmy wszystkie wieczory.
P: Sporty deskowe mają to do siebie, że sezon letni trwa dla nich dużo dłużej niż dla zwykłych plażowiczów. W miasteczku jak i na plaży można było odczuć, że największa fala turystycznego ruchu już przeminęła. Główną atrakcją tego miejsca w tym okresie jest właśnie wakeboard. Miasteczko niewielkie, ale jest gdzie wyjść wieczorem. Hotel spełnia wszystkie oczekiwania.
Opiszcie jak wygląda idealny dzień z wyjazdu wakeboardowego, od rana to wieczora.
K: Codziennie rano na teren wake parku zabierał nas nasz autokar. Większość dnia spędzaliśmy przy wyciągu, gdzie oprócz naszej grupy było niewiele innych osób. Atmosfera była bardzo przyjazna, dzięki czemu wszyscy bardzo się zintegrowali. Podczas wyjazdów wakeboardowych wszyscy spędzają prawie cały dzień razem, kibicują sobie podczas pływania, doradzają, chwalą się postępami. Można poznać wiele fajnych osób i nawiązać nowe przyjaźnie. Wieczorami można było zjeść świeże owoce morza w pobliskich restauracjach, pójść na spacer wzdłuż deptaku przy porcie i w końcu pobawić się wspólnie na terenie hotelu i na sam koniec wyjść na imprezę do klubu. Wakeboard, słońce, pozytywni ludzie, chill, relaks, zabawa to jest recepta na idealny dzień na Wake Campie.
P:

  • Jajecznica z przyjaciółmi na tarasie z widokiem na morze,
  • Muzyka w autokarze,
  • Rozciąganie przed pływaniem,
  • Pierwsza sesja na wyciągu ok. -5 okrążeń,
  • Przerwa na obserwację innych w zacnym gronie na górnej kanapie,
  • Druga sesja na wyciągu,
  • Obiad na górnej kanapie,
  • Trzecia sesja na wyciągu,
  • Suszenie i powrót w rytmie muzyki,
  • Prysznic,
  • Kolacja na tarasie przy zachodzącym słońcu i zasłużone piwko,
  • Wyjście do lokalnego klubu ze znajomymi,
  • Tańce do białego rana.

Powiedz klika słów o sobie, gdzie się uczysz lub pracujesz, jakie są Twoje pasje i jakie inne sporty uprawiasz?
K: Kiedy tylko mogę wziąć w pracy urlop staram się, żeby był przeznaczony na sportowy wyjazd. W zimie jest to od paru lat snowboard natomiast w lecie, od dwóch sezonów, wakeboard. Myślę, że wyjazdy wakeboardowe już na stałe wpiszą się w mój kalendarz.
P: Lubię tańczyć, jeździć na rowerze, podróżować, grać w koszykówkę. Na co dzień studiuję grafikę, pasjonuje się pokerem sportowym oraz sportami ekstremalnymi – w szczególności snowboardem, a ostatnio wakeboardem. Uwielbiam robić coś pierwszy raz.
Jak wybrać obóz sportowy
Jeśli wybierasz się na obóz sportowy to warto wybrać te, organizowane przez ludzi uprawiających dany sport. Po prostu lepiej rozumieją to co robią i mają do tego więcej serca. Warto jednak pamiętać, że zajawka musi być poparta doświadczeniem i kontaktami w branży turystycznej. Stała współpraca z hotelami, znajomość sprawdzonych lokalizacji i poświadczone odpowiednimi certyfikatami gwarancje bezpieczeństwa pozwolą skupić się na wypoczynku. Organizatorem wyjazdu Wake Camp jest znany operator obozów sportowych firma Steeze.pl. Mają w swojej ofercie obozy młodzieżowe, obozy freestyle, zarówno weekendowe do polskich wakeparków jak i tygodniowe np. do Chorwacji. Informacje na temat wyjazdu można znaleźć na dedykowanej stronie: WAKECAMP.PL
Na pytania redakcji odpowiadali uczestnicy WakeCampu, Zdjęcia: Mateusz Szeliga