Szukaj

Gry zyskują obecnie coraz większą popularność, a ich odbiorcami już dawno przestały być wyłącznie dzieciaki. Coraz więcej tytułów kierowanych jest do dorosłych, świadomych odbiorców. Sprawdźmy zatem co pochłania szefa i pracownika po godzinach.

Kalejdoskop gier
Zacznijmy od gier online. To wcale nie aspołeczna rozrywka. Zjazdy graczy w ramach zawodów lub towarzyskich spotkań są bardzo popularne i owocują wieloma nowymi znajomościami. Każdy znajdzie swoją dyscyplinę. Można wybierać Począwszy od popularnych gier akcji, strzelanek FPP, bijatyk czy gier sportowych, wyścigów samochodowych, a kończąc na grach zręcznościowych albo RPG. A może szukasz czegoś innego od tradycyjnych gier? Kinneckt, PSmove lub Wii sprawią, że zaczniesz się ruszać przed telewizorem. Konsola to dobry powód, by częściej zapraszać znajomych na wspólną zabawę.

W Wielkiej firmie
O to jak się wygląda przygoda z grami pracownika dużej firmy zapytaliśmy starszą przedstawicielkę obsługi klienta. – Kiedyś grałam w Counter Strike’a można powiedzieć zawodowo – dla żeńskiej reprezentacji legendarnego klanu Pentagram, a później dla równie znanego w tym czasie Bad Girls – opowiada Agnieszka Bała. – Wiązało się to z uczestniczeniem w turniejach i dosyć intensywnymi treningami. W tym okresie na grę poświęcałam kilka godzin dziennie, dziś maksymalnie kilka godzin w tygodniu. Pogodzenie pracy z taką pasją nie jest trudne – ja nie mam i nigdy nie miałam z tym problemów – wyjaśnia Agnieszka Bała.
Innym graczem był Robert Wachowiak, dyrektor zakładu. – Moja pasja obecnie w żadnym wypadku nie koliduje z pracą. Był jednak taki czas, gdy straciłem kompletnie głowę dla gier MMORPG typu Lineage 2 – wspomina bez uśmiechu. – Dochodziło do sytuacji, kiedy system informował mnie: „You play 19 h in a row, take a break!”. To było wtedy, kiedy dla godziny gry nie było sensu odpalać komputera, gdy sen był złem koniecznym, a praca jedynie oderwaniem od świata – świata gier oczywiście! Świata tak bogatego i urozmaiconego, że marzenia z dzieciństwa stawały się realne. Ale, jak to w życiu bywa, człowiek w końcu dochodzi do wniosku, że dalsza gra nie ma sensu i trzeba w końcu dorosnąć – kończy z uśmiechem.

Pomoc w Karierze?
Wyniki badań przeprowadzonych przez portal PS3 Site okazują się zaskakujące. Według ankiety największą grupę użytkowników konsol stanowią oczywiście osoby w wieku 18–24 lat. Jednak zaraz za nimi plasują się dorośli, w dużej mierze pracownicy wielkich firm i managerowie. Liczba graczy w grupie wiekowej powyżej 25 lat rośnie w zaskakującym tempie. Agnieszka Bała zauważa tę tendencję również w swoim otoczeniu. – Gry komputerowe to nie jest zajęcie i domena wyłącznie nastolatków – dowodzi. – Osoby, które znam i z którymi czasem gram, to dorośli ludzie najczęściej pomiędzy 25–35 rokiem życia. Często są to osoby, które spełniają się zawodowo, pracują jako specjaliści w różnych branżach (głównie IT, HR, TSL) lub też posiadają własne firmy – opowiada o swoich znajomościach Agnieszka Bała. – W niektórych korporacjach pracownicy podczas przerwy relaksują się, grając w gry komputerowe. W pewnej firmie Counter Strike użyto nawet do team buildingu! – relacjonuje Bała.

Czy jednak realizacja pasji do gier w dużej korporacji jest możliwa? Jak to swoiste połączenie przyjemnego z pożytecznym miałoby wyglądać? – Marzy mi się, by pewnego dnia w większości w dużych firm powstały multiroomy, w których pracownik będzie mógł zagrać w cokolwiek, wyżyć się i powrócić do obowiązków z podniesionym morale – opowiada o swej wizji Robert Wachowiak. – To może przynieść pozytywny skutek dla obu stron – i pracownika, i pracodawcy! – dodaje.

Wszystko gra!
Nie da się ukryć, że gry mają też negatywną stronę. Dla niektórych stają się wręcz nałogiem. Uzależniają od hormonów szczęścia, na które człowiek zawsze był łasy i które przecież towarzyszą współzawodnictwu, konkursom, rywalizacji. Jak zawsze w kwestii zbyt często otrzymywanych takich „dawek szczęścia” – liczy się rozsądek i – nawet – samokontrola. Być może gramy też zbyt często sięgamy po gry przez nadmiar stresu. – Może to zabrzmieć głupio, ale gry to dla mnie jedyny efektywny środek antystresowy, który po pierwsze – nie powoduje skutków ubocznych, a po drugie – działa na mnie nieprzerwanie od 9 lat! – podkreśla Robert Wachowiak. Może zatem warto podejść do gier jak do twórczej rozrywki, ale starannie zaplanowanej w czasie. Wtedy nie będą one stratą czasu ale świadomym nabieraniem pozytywnej energii do twórczego działania w realu.

tekst: Jacek Piekiełko, Małgorzata Wojtasik

Fot. © Dnf-style | Dreamstime.com