Szukaj

Pieczywo wypiekane według własnej receptury, domowy smak i niezobowiązujący klimat – taki pomysł na restaurację z burgerami mieli twórcy warszawskich Między Bułkami. Postanowiliśmy dowiedzieć się na temat tego miejsca nieco więcej.

Dlaczego akurat restauracja z burgerami?

Zamysł na burgery powstał w wyniku fascynacji burgerowniami na świecie. Twórca Między Bułkami miał okazję jadać tradycyjne bułki z wołowiną w najlepszych miejscach w Nowym Jorku, Barcelonie, Londynie, czy w Berlinie. Owe smaki chciał przenieść na nasz rodzimy rynek. Jednak burgery, choć obecnie przeważają w menu, nie będą jedyną pozycją. Jest zamysł, by wkrótce do Między Bułkami wprowadzić pyszne, świeże śniadania oraz powiększyć ofertę lunchową.

W Warszawie istnieje już wiele tego typu miejsc – czy trudno było się przebić na rynku lokalnych burgerowni?

Trudno jest mówić o konkurencji w momencie kiedy funkcjonujemy zaledwie miesiąc. Oczywiście konkurencja jest istotna, ale w MB chcielibyśmy robić po prostu swoją pracę. Chcemy dawać ludziom szczęście. Nie rywalizujemy, smak obroni się sam.

Czym Między Bułkami wyróżnia się spośród innych restauracji z burgerami?

Naszym wyróżnikiem jest dobra bułka (stąd nazwa), ale też dobry, domowy smak. Dlatego stawiamy na własną produkcję – pieczywo wypiekane według naszej receptury, podobnie, jak sosy – tworzone przez kucharza na miejscu. Tutaj każdy powinien znaleźć coś dla siebie – jesteśmy otwarci na mięsożerców, jak i wegetarian oraz wegan. Stąd np. Vege Chick (burger z soczewicy i ciecierzycy wzbogacone odrobiną chilli), czy Red Bean (czerwona fasola z siemieniem lnianym i ryżem), stąd też smaczne zupy krem przyrządzane wyłącznie na składnikach roślinnych.

Jednakże nie o samą kuchnię tutaj chodzi, ale również o atmosferę. Wykorzystane w wystroju surowe akcenty (cegły, beton) połączone z ciepłym światłem i zielenią mają dać niezobowiązujący, przyjazny klimat. W Między Bułkami każdy ma się czuć jak u siebie.

Więcej informacji: www.facebook.com/MiedzyBulkami

Z ekipą Między Bułkami rozmawiała: Justyna Zajdel, zdjęcia Między Bułkami